Obsada Franka Stone’a na PC
Supermassive Games ma monopol na gatunek interaktywnych horrorów. To prosta formuła, ale taka, która dobrze działa. Kontrolujesz grupę postaci uwięzionych w typowym scenariuszu horroru i podejmujesz decyzje, które doprowadzą ich do bezpieczeństwa – lub do wczesnego grobu.
The Casting of Frank Stone oznacza pierwszy crossover dewelopera, a zaszczyt ten przypadł asymetrycznemu horrorowi Dead by Daylight. To trudna sprzedaż, ale działa dobrze. Tak, gra działa najlepiej, jeśli znasz Dead by Daylight i potrafisz rozpoznać wiele, wiele easter eggów. Gram w Dead by Daylight od lat i nawet teraz są odniesienia, których na pewno nie zauważyłem lub nie potrafiłem umiejscowić. Jednak nawet jeśli nie grałeś w Dead by Daylight, The Casting of Frank Stone świetnie wprowadza cię do uniwersum i dobrze sprawdza się jako samodzielna historia.
Będziemy ostrożnie podchodzić do spoilerów, ale dla tych z was, którzy nie znają Dead by Daylight, oto sedno: starożytny, pierwotny Bóg, znany jako byt, wciąga zabójców i ocalałych do swojego królestwa, aby grać w śmiertelną i niemal wieczną grę w kotka i myszkę. Casting of Frank Stone to w zasadzie historia pochodzenia jednego z tych zabójców, wyjaśniająca, jak został wciągnięty we mgłę, gdy śledził grupę młodych filmowców w hucie stali, w której stał się swoją kryjówką.
Jeśli grałeś wcześniej w grę Supermassive, będziesz miał niezłe pojęcie, czego możesz się spodziewać po rozgrywce. Sterujesz grupą postaci i eksplorujesz otoczenie, podejmując decyzje, które wpłyną na rozwój historii. Czy wybierzesz jedną czy drugą ścieżkę? Czy będziesz traktować innych życzliwie czy okrutnie?
Tam, gdzie The Casting of Frank Stone przenosi rzeczy na wyższy poziom, jest ambicja. Wszystkie gry Supermassive nagradzają eksplorację, ale tutaj jest ona przeniesiona na wyższy poziom. Na przykład, zrobiłem objazd w jednym z wczesnych rozdziałów i odkryłem klucz. Ten klucz z kolei prowadził do opcjonalnego obszaru, gdzie dość rozbudowana łamigłówka prowadziła do prostego przedmiotu kolekcjonerskiego.
Gdzie indziej znalazłem znajomy utwór, który mogłem zagrać na pobliskim pianinie, aby odblokować ukryty pokój z kolejnym przedmiotem kolekcjonerskim. Za dużo pracy za zbyt małą nagrodę? Być może, ale czułem, że takie chwile sprawiają, że chcę zobaczyć wszystko.
Na szczęście gra unika jednego powszechnego błędu w grach nastawionych na eksplorację. Prawie niemożliwe jest przypadkowe przejście dalej, zanim będziesz gotowy, ponieważ musisz przytrzymać przycisk akcji, rozmawiając z kimś lub próbując przejść przez drzwi. To proste rozwiązanie, które powinno być mile widzianą ulgą, jeśli nie chcesz niczego przegapić podczas szukania przedmiotów kolekcjonerskich. Nigdy nie zdarzyło mi się niechętnie ciągnąć do przodu przez rozmowę z „niewłaściwą” osobą lub otwieranie „niewłaściwych” drzwi.
A jest wiele do zobaczenia. The Casting of Frank Stone to piękna gra z dobrze zrealizowanymi środowiskami. Podczas eksploracji obszarów znajdziesz dowody na to, co stało się z innymi postaciami, czy to porzucony kapelusz, czy wyraźnie pęknięta rura. The Casting of Frank Stone ma wiele do zaoferowania w stosunkowo niewielu lokacjach, ale nigdy nie wydaje się to szkodliwe dla całościowego doświadczenia. Umieszcza film mocno w przestrzeni filmów interaktywnych.
Modele postaci są jednak nieco niespójne. W niektórych przypadkach widać pojedyncze zmarszczki, włosy, a nawet pory skóry. To piękne, ale wyróżnia się, jeśli stosunkowo mało ważna postać nie wygląda dobrze.
W prawdziwym stylu Supermassive śmierć jest nieustannym zagrożeniem – i często będziesz zaskoczony niezależnie od tego. Moja pierwsza śmierć nastąpiła w wyniku prostego wyboru, gdy wydarzenia nabrały tempa, a takich momentów jest dziesiątki. W przypadku niektórych będziesz mieć szansę naprawić swój błąd. Gdzie indziej, tak jak w przypadku mojej tragicznej pierwszej śmierci, wystarczy wykonać zły ruch.
Fani Dead by Daylight mogą spodziewać się mnóstwa easter eggów, od oczywistych po mniej znane. Zbadaj sklep z antykami, a możesz znaleźć maskę zabójcy lub jeden z ich dodatków. Spodziewaj się, że istota pojawi się od czasu do czasu lub usłyszysz znajome efekty dźwiękowe lub muzyczne ukłucia. W kilku momentach gry musisz nawet naprawić generatory, aby przejść dalej. Takie momenty sprawiają, że gra wydaje się charakterystyczna dla Dead by Daylight, ale jednocześnie jest to gra w stylu Supermassive. To delikatna równowaga, ale taka, która mi się podobała. Często licencjonowana gra stara się za bardzo zadowolić istniejących fanów, a rezultatem jest gra, która nikogo nie zadowala – lub jak nie tak czule to nazywamy, syndrom Lost: Via Domus. W tym przypadku tak nie jest.
To gra, która gra bezpiecznie. Jeśli grałeś wcześniej w gry Supermassive, możesz spodziewać się, że twoje oczekiwania zostaną odwrócone. To nie jest gra, która jest zobowiązana do tego, jak rzeczy były robione wcześniej, to gra, która nie boi się podejmować nowych podejść. To dobrze, ponieważ Supermassive było wcześniej oskarżane o trzymanie się zbyt blisko ustalonej formuły, zwłaszcza w przypadku pierwszych dwóch gier z Dark Pictures Anthology, które mają ten sam podstawowy zwrot akcji. To gra, która podkreśla, jak daleko zaszło Supermassive i jak dojrzało.
Gra taka jak ta rozwija się, jeśli interesują cię postacie, a ja byłem zadowolony, widząc, że wszystkie były wspaniałe. Oczywiście, będziesz miał swoich ulubieńców (w moim przypadku byli to niepewny siebie aktor Jaime, filmowiec Linda i pogrążona w żałobie córka Madi, z których żadnej nie udało mi się uratować podczas pierwszej rozgrywki), ale nadal rozumiesz, kim oni są na głębokim poziomie. Być może niekoniecznie tak jak wszyscy, ale przynajmniej obchodzi cię, co się z nimi stanie.
Jest też mnóstwo świetnych dodatków poprawiających jakość życia, które idealnie pasowałyby do innych interaktywnych filmów w przyszłości. Wśród nich jest Cutting Room Floor, który pozwala bez wysiłku zobaczyć swoje decyzje i to, jak wpływają na siebie nawzajem, i wrócić, aby je zmienić, jeśli chcesz.
Ta funkcja pozwala zobaczyć każdy możliwy łańcuch zdarzeń, więc możesz zobaczyć każdą gałąź – jeśli niekoniecznie co robić od tego momentu. Co więcej, możesz łatwo zobaczyć, które rozdziały zawierają przedmioty kolekcjonerskie, które przegapiłeś. Nie jest to jednak idealny system. Nie możesz go zobaczyć w grze, więc musisz wyjść do menu głównego, aby zobaczyć, które przedmioty kolekcjonerskie przegapiłeś. Nie możesz również podróżować do każdego punktu w grze, więc jeśli chcesz powtórzyć konkretną decyzję, być może będziesz musiał powtórzyć ją kilka minut wcześniej. To zdecydowanie system, który wymaga niewielkiego dopracowania, ale jest to duży krok naprzód w porównaniu z tym, gdzie byliśmy wcześniej.
Dodatkowo jest Plunderer’s Instinct, który odblokowuje się po ukończeniu gry. Pozwala to natychmiast zobaczyć wszystkie drobiazgi, które przegapiłeś, co czyni go idealnym do wyszukiwania przedmiotów kolekcjonerskich. To kolejny prosty dodatek, idealny, jeśli chcesz zobaczyć wszystko.
I oczywiście jest Frank. Ach, Frank. Jeśli jesteś fanem Dead by Daylight, który przyszedł do tej gry myśląc, że czuje się trochę podobnie do Trappera, ucieszy cię informacja, że Frank to zupełnie inna bestia. Na zmianę tragiczny i przerażający, jest niesamowitym złoczyńcą i kimś, kto przynosi swoją moc do omniverse Dead by Daylight.
Prawie zaskakujące jest, jak długo trwa, zanim pojawi się w ciele po pierwszym spotkaniu, ale twoja cierpliwość zostaje nagrodzona jednym z najbardziej przerażających stworzeń w historii gier Dead by Daylight lub Supermassive, a to już coś znaczy. Nie będziemy psuć zabawy, wchodząc w szczegóły jego motywacji lub metod, ale wieloletni fani Dead by Daylight będą zachwyceni, widząc tak głęboką eksplorację świata – podczas gdy nowicjusze mogą być po prostu skuszeni, aby zobaczyć, o co całe zamieszanie. To tylko kwestia czasu, zanim Frank pojawi się w Dead by Daylight, a my nie możemy się tego doczekać.
A teraz o negatywach – i pomimo naszej dotychczasowej pozytywnej recenzji, są też negatywy. Przedmioty kolekcjonerskie mają dziwny zwyczaj pojawiania się w nieuporządkowanej kolejności, więc spodziewaj się znaleźć Trinket #5, gdy wciąż szukasz #4. Nie zepsuło to mojego doświadczenia, ale sprawiło, że dokładnie przeszukałem okolicę, ponieważ byłem pewien, że coś przeoczyłem.
Jednym z wielu typów decyzji, które podejmiesz, będzie sposób reagowania w rozmowach, ale czasami odkrywałem, że obie dostępne odpowiedzi były niepotrzebnie wrogie. Podczas gdy czasami możesz odblokować nowe opcje w niektórych rozmowach, znajdując odpowiednie obiekty, byłem rozczarowany, jeśli chciałem grać postacią miłego faceta lub pielęgnować dobry związek, a moje jedyne opcje sprowadzały się do „agresywnego odrzucenia” lub „nieśmiałego oskarżenia”. Nie zepsuło mi to gry, ale trochę mnie rozczarowało.
Czasami występował również niewielki problem z reakcją. Czasami trzeba było przejść przez belkę (co robi się w klasycznym stylu „dramatu nad rozsądkiem”, idąc zamiast czołgać się) i gdy tak się stało, często trzeba było podejść do niej kilka razy, zanim pojawi się dane wejściowe. Ponownie, nie jest to duży problem, ale Jest problem. Gdzie indziej będziesz musiał naprawić kilka generatorów w grze i mieliśmy wrażenie, że nasze wejście zostało trochę opóźnione – nie jest to wielka sprawa, ale wystarczająca, aby przegapić kilka testów umiejętności.
Znalazłem też mały problem z przedmiotami kolekcjonerskimi. Są trzy różne rodzaje przedmiotów do zebrania, a w niektórych przypadkach będziesz je zbierać w niewłaściwej kolejności. Nie jest to problem psujący grę, ale doprowadził do chwil dezorientacji, gdy rozglądałem się za czymś, co znajdę w późniejszym rozdziale. Bardziej sensowne byłoby udostępnienie przedmiotów kolekcjonerskich w kolejności, w jakiej zostały zebrane. W tym samym zestawie są dwa, które wykluczają się wzajemnie, wymagając wielu rozgrywek, aby zebrać oba. Drobiazgi – repliki kilku zabójczych dodatków – można zobaczyć tylko wtedy, gdy znajdziesz jedną ze skrzynek z narzędziami rozrzuconych po mapie, zamiast móc je zobaczyć w menu.
Najbardziej irytujące są chyba trzecie przedmioty kolekcjonerskie, artefakty. Są to listy lub przedmioty podzielone na trzy kategorie, które dają więcej wskazówek na temat fabuły lub postaci. Irytujące jest to, że nie można ich przeczytać w menu, można tylko zobaczyć, co postacie o nich zauważyły. W jednym przypadku postać podniosła list w scenie przerywnikowej, przeczytała go w innej scenie przerywnikowej i miała możliwość skonfrontowania się z inną postacią na temat zawartości – zawartości, której nie widziałem, ponieważ nie miałem okazji przeczytać jej osobiście.
Byłem też trochę rozczarowany, że w niektórych przypadkach różne postacie mogą przechodzić przez te same sekwencje akcji w zależności od twoich decyzji. Podczas gdy w teorii jest to świetny pomysł, w praktyce jest to po prostu przypadek zastąpienia modeli. Obie postacie będą musiały przejść te same testy umiejętności, aby wykonać tę samą rzecz w tych samych miejscach. Miło byłoby zobaczyć, jak na przykład Linda i Madi podążają nieco inną ścieżką, będąc ściganymi, zamiast podążać tymi samymi ścieżkami aż do popełniania tych samych błędów, a nawet wykonywania identycznych ruchów ramion.
Innym problemem z postaciami jest to, że niektóre z nich pozornie znikają z pola widzenia w miarę trwania gry. Wyjaśniono, kim są główni bohaterowie, a zdarzały się sytuacje, gdy postacie znikały na dłuższy czas. Nawet gdy zapisywaliśmy postacie w kolejnych rozgrywkach, często przyjmowały one rolę drugoplanową.
Na koniec, jest długość. The Casting of Frank Stone ma wiele rozdziałów, ale wiele z nich jest krótkich. W rzeczywistości niektóre trwają tylko jedną scenę przerywnikową lub element selekcyjny. Nie jest tak krótki jak Man of Medan czy Little Hope, ale też nie tak długi jak The Quarry. Niestety, gra potrzebuje trochę czasu, aby naprawdę się rozkręcić i wydaje się, że kończy się dość szybko. Jednak jest w niej wiele wartości powtórki i jesteśmy skłonni przyznać, że gdybyśmy nie stracili przypadkowo niektórych postaci przy pierwszej nadarzającej się okazji, moglibyśmy zobaczyć więcej gry za pierwszym razem. Pomimo stosunkowo powolnego narastania akcji, akcja jest warta czekania, nawet jeśli Frank czasami może być odrobinę łatwy do ucieczki.
Ogólnie rzecz biorąc, jest to gra, którą pokochaliśmy i która należy do najlepszych (jeśli nie najlepszych) ten najlepsza) Supermasywna gra, jaka kiedykolwiek powstała, i taka, która z pewnością zadowoli zarówno zagorzałych fanów Dead by Daylight, jak i tych, którzy nigdy o niej nie słyszeli. To trudna sztuka równowagi, którą The Casting of Frank Stone sprawia, że wygląda łatwo.
Odlew Franka Stone’a
Casting of Frank Stone to nie tylko fantastyczna gra Dead by Daylight, to także fantastyczna gra sama w sobie.
Zalety
- Fantastyczna fabuła
- Niesamowity projekt
- Wysoka powtarzalność
- Poprawa jakości życia
- Pełen pisanek
Wady
- Sporadyczne problemy z reakcją
- Stosunkowo krótka długość
- Czasami dziwne wybory dialogowe
- Niespójne podejście do przedmiotów kolekcjonerskich
Wydawca udostępnił kopię tej gry do recenzji. Recenzja na PS5, Xbox Series X/S i PC.