Żółwie w pętli
WYSOKI Płynna walka i solidna różnorodność konfiguracji.
NISKI Cienka jak papier historia.
Co za bzdura Shredder wie kim jest Platon?!
Wojownicze Żółwie Ninja: Rozdzielone przeznaczenie jest uczciwą próbą stworzenia gatunku roguelike, której bohaterami jest czwórka tytułowych bohaterów ukrytych w skorupach.
Scenografia i oprawa graficzna z powodzeniem naśladują uwielbiany serial stacji Nickelodeon, aż po nieustanne przekomarzania się między Leonardem, Rafaelem, Michałem Aniołem i Donatellem, a także obecność garstki znanych czarnych charakterów, których bohaterowie muszą pokonać (i pokonać ponownie, i pokonać ponownie) w trakcie kampanii.
Tego wszystkiego można się spodziewać Wojownicze Żółwie Ninja fanów, a gra słusznie spełnia oczekiwania na wszystkich frontach, pozwalając nawet czterem graczom spędzić popołudnie, kontrolując łobuzów ninja, jednocześnie przedzierając się przez hordy słodkich wrogów. Jednak poza tym konkretnym magnesem wzmocnionym przez niewątpliwie zaraźliwy dynamizm, nie ma tu wiele, co zasługiwałoby na dłuższą uwagę.
Jak wspomniano, Podzielony los jest skonstruowana jako roguelike, co oznacza, że gracze będą przechodzić przez losowo generowane etapy w sposób liniowy, zdobywając waluty, ucząc się umiejętności i pokonując bossów w regularnych odstępach czasu podczas pełnego przebiegu trwającego około 30 minut. Gra jest rozgrywana z perspektywy z góry, co pozwala graczom na jasny widok akcji, co od razu czyni ją uczciwą (choć chaotyczną) igraszką, biorąc pod uwagę ogromną liczbę wrogów, którzy wypełnią ekran.
Fabuła opowiada o żółwiach, które muszą poradzić sobie z zagadkową postacią, która porwała ich pana i zamknęła go w innym wymiarze. Namawiają chłopców do ukończenia serii etapów dostępnych przez portal wygodnie umieszczony w ich kryjówce. Przy (mniej więcej) każdej nowej próbie żółwie gromadzą wskazówki, jak ostatecznie uratować Splintera i odzyskać go. Niestety, przebiegi nie różnią się zbytnio, a gracze będą musieli oglądać tę samą kolekcję nijakich, pozbawionych wydarzeń biomów i tych samych bossów w dokładnie tej samej kolejności (z niewielkimi losowymi zmianami od czasu do czasu) raz po raz.
Choć fabuła nie jest niczym, o czym warto by pisać do domu, każda linijka dialogu jest sumiennie nagrywana z rytmem przypominającym programy telewizyjne, co w dużym stopniu przyczynia się do sprzedania doświadczenia fanom. Oczywiście nie każda gra wideo musi proponować filozoficzne podstawy, dla których my, jako gracze, „musimy” chętnie inicjować kolejny rozdział gry, jednocześnie postulując półukryty metakomentarz na temat natury życia, ale Podzielony los jest przykładem, w którym od samego początku jasne jest, że historia nie ma znaczenia — i prawdę mówiąc, pozwolenie sobie na uwikłanie się w budowę wszechmocnego żółwia jest wystarczającą zachętą, aby przez długi czas powtarzać tę samą pętlę.
Nic dziwnego, że w grze mogą brać udział maksymalnie cztery osoby, lokalnie lub online. Każda z nich steruje jednym z żółwi, jednocześnie starając się unikać stale rosnącej fali wrogów, a jaskrawe wskaźniki obszaru ataku informują o każdym ataku. Podzielony los świetnie radzi sobie z intuicyjnym nauczaniem nowicjuszy podstawowych mechanizmów gry i pozwala im szybko wpaść w rytm — akcja jest zawsze szybka, płynna i zabawna, a różne kombinacje wrogów i bossów agresywnie zwiększają poziom trudności, aby ostatecznie zmusić gracza do bardziej wyrachowanego stylu „uderz i uciekaj”. Nauka dostrzegania małych przerw między łańcuchami ataków wrogów, aby zadać chrupiący cios krytyczny, jest tak satysfakcjonująca i satysfakcjonująca, jak można by się spodziewać.
Oprócz tej płynnej krzywej nauczania, Podzielony los charakteryzuje się także sporą różnorodnością postaci i elementami RPG, co jest widoczne już na samym ekranie, gdy wybieramy postać.
Podczas gdy każdy żółw używa innej broni o unikalnej szybkości ataku, zasięgu i kombinacjach, Leo może przechowywać do dwóch specjalnych ataków jednocześnie, Donatello leczy się między rundami i szybciej ładuje atak „Narzędzie”, Raphael skupia się na zadawaniu trafień krytycznych, a Michelangelo otrzymuje premie za wielokrotne trafienia — i jest ogólnie bardziej lubiany niż pozostali!
Na dodatek gracze mogą wybierać między różnymi wzmocnieniami po oczyszczeniu pokoju, co pozwala im na stosowanie efektów obrażeń żywiołów w czasie, takich jak ogień, błyskawice i trucizna (lub cokolwiek, czym ma być „oze”), a także zwiększa ich szansę na trafienie krytyczne lub uniknięcie wrogiego zamachu. W obronie możemy użyć małego ruchu doskoku, aby wydostać się z niebezpieczeństwa, który odnawia się po kilku sekundach, aby przypomnieć nam, że świadomość sytuacji jest niezwykle ważna w Podzielony los.
Choć może to brzmieć nieco skomplikowanie, w praktyce tak nie jest. Gdy akcja się zaczyna i po oczyszczeniu pokoju, na ekranie pojawia się wybór dwóch lub trzech mocy, z których gracze mogą wybierać w prawdziwie roguelike’owym stylu. Na przykład, grając jako Donatello, mogę zostać poproszony o wybór między wydłużeniem okresu nieśmiertelności mojego ataku Tool a zwiększeniem zasięgu mojego ataku Special, co ułatwi mi uderzanie głupców we wszystkich kierunkach jednocześnie.
Oprócz tego systemu wyboru, zarabiamy również waluty, które można wydać na wzmocnienie pewnych aspektów naszej konstrukcji — rzeczy takie jak ożywienie, które automatycznie odradza postać po jej śmierci, lub stałe zwiększenie takich rzeczy jak punkty zdrowia lub szybsza prędkość ruchu. Oczywiście taki schemat łączy się w satysfakcjonujące postępy, ponieważ nawet nieudane biegi pozwalają na dokonywanie krytycznych ulepszeń na całej planszy, zwiększając chęć pokonania każdego z nich Podzielony losWyzwania.
Z drugiej strony, ten system okazał się niezdolny do walki z nudą, która zaczęła się wkradać, gdy udało mi się przejść kilkanaście udanych rund. Oczywiście żadna gra nie jest przeznaczona do wiecznego grania, ale powtarzalność i różnorodność są cechami charakterystycznymi gatunku roguelike i w ten sposób, Podzielony los trochę za mało. To dobry czas, póki trwa — zwłaszcza dla Żółwie fanów — ale więcej treści, więcej różnorodności i być może trochę więcej narracji wzniosłoby doświadczenie na wyższy poziom. Ale i tak jest OK!
Ocena: 7 na 10
Ujawnienia: Ta gra została opracowana i wydana przez Super Zła Mega Corp. To jest obecnie dostępna na Switch, PS5, XBX i PC. Ta kopia gry została uzyskana za pośrednictwem wydawcy i zrecenzowano na Przełącznik Lite. Około 10 godzin gry poświęcono grze i to został ukończony. O 45 minut zostały wydane na mnożnik online z dwoma innymi graczami, podczas gdy maksymalna liczba graczy wynosi cztery.
Rodzice:Ta gra otrzymała mi ocena z ESRB i zawiera Przemoc fantasy. W grze występują tytułowi bohaterowie kreskówek, którzy walczą z hordami wrogich ninja i robotów, próbując wytropić i uratować swojego porwanego pana. Scenariusz, akcja i kierownictwo artystyczne są wierne długoletniej serii Nickelodeon Wojownicze Żółwie Ninja szereg.
Tryby dla osób niewidomych: Tam są brak trybów dla osób z daltonizmem dostępny.
Głusi i niedosłyszący gracze: Wszystkie dialogi w tej grze są wyświetlane za pomocą pól tekstowych i dość dobrze zagranych głosów, więc łatwo je śledzić nawet w trakcie walki. Wszystkie ataki wroga są wyraźnie sygnalizowane na ekranie, a obszary ataku są łatwe do zauważenia. Powiedziałbym, że ta gra jest w pełni dostępny.
Możliwość zmiany przypisania elementów sterujących: Ta gra nie oferuje schematu kontrolera, a sterowanie nie jest możliwe do zmiany. Sterowanie jest jednak wyświetlane przez cały czas rozgrywki w rogach ekranu, aby ułatwić odniesienie. Na Switchu przyciski na twarzy służą do uderzania, używania ataków specjalnych i wbiegania i wybiegania z niebezpieczeństwa, podczas gdy lewy drążek porusza postacią.